Hawaje 2009
Hawaje jeden stanów USA, leżą na archipelagu o tej samej nazwie. Archipelag położony jest w północno-środkowej części Oceanu Spokojnego, w odległości około 4 tys. kilometrów od kontynentalnych Stanów Zjednoczonych. Wyspy archipelagu są pochodzenia wulkanicznego. Archipelag rozpościera się na długości niemal 2,5 tys. km. Składa się z ponad 130 wysp w tym najważniejsze z nich to Hawaii, Kauai, Molokai, Lanai, Maui, Niihau i Kahoolawe, Oahu. Na tej ostatniej leży Honolulu, stolica stanu. Wymienione wyspy sta stanowią prawie 99 % całej powietrzni Archipelagu. Hawaje zadziwiają różnorodnością krajobrazu. Spotkamy tu górskie szczyty o wysokości 4000 m, pokryte nieraz śniegiem, wielkie obszary jałowej lawy, która nie zdążyła się jeszcze zamienić w żyzną ziemię, czynne wulkany z których wypływa gorąca lawą, złote plaże otoczone palmami, imponujące klify osiągające 1000 metrów wysokości, wielobarwne kaniony, bujne lasy tropikalne i wszechobecne kwiaty, wypalone słońcem trawy i najpiękniejsze na świecie rafy koralowe.
W czasie wyjazdu zatrzymaliśmy w hotelu w Honolulu na wyspie Oahu. Stąd mieliśmy jednodniowe wyjazdy na wyspy Maui i Hawai. 1 września 2009 roku odwiedziłem z Polską Szkołą z Maspeth muzeum w Pearl Harbor na Hawajach. Przypomnę, że muzeum upamiętnia niespodziewany atak Japończyków, 7 grudnia 1941 r., bez wypowiedzenia wojny na bazę marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych.Hasło do ataku Tora! Tora! Tora! podał komandor porucznik lotnictwa Mitsuo Fuchida, który po wojnie przyjął chrzest i stał się głosicielem Ewangelii. Podczas ataku zginęło w amerykańskiej bazie wojskowej 2335 żołnierzy i marynarzy oraz 68 cywili. Rany odniosło 1143 osób. Zatopiono lub uszkodzono znaczną liczbę okrętów wojennych. Nad miejscem zatopienia wraz załogą okrętu Arizona postawiono pomnik upamiętniający śmierć marynarzy.
Podwodne cmentarzysko robi przejmujące wrażenie, ale ja chce zwrócić uwagę na coś innego, co nas Polaków zaskoczyło. Z wielkim zaangażowaniem o ataku na bazę wojskową opowiadała pani w mundurze marynarki wojennej USA. Byliśmy trochę zdziwieni, 1 września, 70 rocznica wybuchu II Wojny Światowej, a ona nic nie wspomniała o tym. Jakże byliśmy zaskoczeni, gdy na pytanie dyrektora Polskiej Szkoły Waldemara Rakowicza odpowiedziała, że nie wiedziała, że wojna rozpoczęła się 1 września atakiem Niemiec na Polskę. Trudno nam było pojąć, że oficer armii amerykańskiej nie wie, kiedy zaczęła sie II Wojna Światowa.
W czasie rejsu statkiem do pomnika nad zatopionym okrętem Arizona, dyrektor polskiej szkoły podszedł do kapitana statku i porosił go, aby ogłosił przez mikrofon, że dzisiaj przypada 70 rocznica wybuchu II Wojny Światowej. W odpowiedzi kapitan wręczył dyrektorowi mikrofon, a ten podał informacje o rocznicy. Po chwili podeszła do niego starsza pani i zapytała czy on był przy tym. „To było 70 lat temu, mnie jeszcze nie było na świecie”. Przeciągłym o… owa pani wyraziła swoje zdziwienie, że to było tak dawno.
Spotkaliśmy jednak kogoś, kto był dobrze zorientowany w sprawach II Wojny Światowej. Był to starszy człowiek w mundurze marynarki wojennej USA. Okazało się, że mówi po polsku. Ma także polskie nazwisko, nazywa się Edward Borucki. Jest on jednym z nielicznych, którzy przeżyli atak japoński na Pearl Harbor.
Przejeżdżając obok rodzinnego domu prezydenta Baraka Obamy w Honolulu pomyślałem, że jego decyzja wysłania do Polski przedstawicieli tak niskiego szczebla na obchody rocznicowe wybuchu II wojny światowej jest podyktowana także poziomem wiedzy o II Wojnie Światowej ludzi podobnych do tych, których spotkaliśmy w drodze do pomnika pamięci Pearl Harbor (Kurier Plus).