Turcja jakiej nie znacie
Myśląc o Turcji w naszej wyobraźni pojawia się obraz muzułmańskiego kraju, w którego panoramę wpisują się meczety z minaretami i śpiew muezzinów, który miesza się z porannym śpiewem ptaków. Turcja kojarzy się z bogatą i ciekawą przyrodą, niezwykłymi formacjami skalnymi, pięknymi plażami, lazurowym morzem i hotelami, w których słychać szum morza i krzyk mew. Turcja, to barwne i rozkrzyczane bazary, które w wyborach turystów konkurują ze złocistymi plażami. Turcja to także kierunek operacji plastycznych. W czasie naszej majowej podróży do Turcji zatrzymaliśmy się w jednym z hoteli. Na śniadaniu zobaczyliśmy pobandażowanych ludzi. Pomyśleliśmy, że w nocy musiała być niezła zadyma, bo tylu rannych. A okazało się, że po sąsiedzku jest klinika, gdzie są przeprowadzane operacje plastyczne.
To wszystko prawda, jednak prawdziwe piękno i bogactwo ziemi w granicach obecnej Turcji leży gdzie indziej. Pewnego dnia w czasie naszej wycieczki 6- letnia Lidia, córka naszych przewodników Kasi i Hakana zapytała swoją mamę, gdy szykowaliśmy się do drogi: „Czy im chce się nadal chodzić po tych rumowiskach?” Rzeczywiście większość odwiedzanych obiektów to były ruiny zabytków kultury i religii antycznej i chrześcijańskiej. Podziwialiśmy niesamowity majestat pozostałych ruin, a nasi przewodnicy roztaczali przed nami ciekawą i ekscytującą historię minionych czasów, kryjących się za ruinami. Hakan, mąż Kasi był profesorem sztuki na uniwersytecie w Ankarze, jednak zostawił uniwersytet dla nowej pasji biblijnej, w której się realizował także jako przewodnik.
Dzisiejsza Turcja zajmuje tereny nazywane Anatolią lub Azją Mniejszą. Obszary te były zasiedlane już w paleolicie, kilka tysięcy lat przed narodzeniem Chrystusa. Azja Mniejsza, stanowiąca naturalny pomost pomiędzy Europą i Azją, była przez tysiąclecia sceną, na której wznosiły się i upadały kultury, państwa, imperia – Hetytów, Hurytów, Frygów, Lidyjczyków, Persów, Celtów, Pelazgów, Greków, Ormian, Rzymian, Bizantyjczyków, Turków seldżuckich i wreszcie Turków osmańskich.
Byliśmy zaskoczeni, gdy usłyszeliśmy, że w Turcji jest „więcej greckich” ruin niż w Grecji. Tu była starożytna Grecja, która dała światu wybitnych myślicieli, jak Tales z Miletu, Anaksymander, Heraklit, Herodot czy Arystoteles. Po obecności greckiej pozostały imponujące ruiny starożytnych miast, takich jak Efez, Smyrna, Hierapolis, Afrodisias, Pergamon, Troja.
Począwszy od końca II w. przed Chrystusem Anatolia przechodziła stopniowo w posiadanie Imperium Rzymskiego. Kraj przecięła siatka dróg łączących najdalsze krańce imperium z Rzymem. Wraz z kupcami i żołnierzami przenosiły się wynalazki, idee cywilizacyjne a także wiara we wschodnie bóstwa. Odwiedziliśmy z tamtych czasów amfiteatr i ku naszemu zaskoczeniu usłyszeliśmy, że jest to największy i najlepiej zachowany amfiteatr rzymski, nie we Włoszech, ale w Turcji.
Nasz wyjazd miał także rys pielgrzymkowy, stąd też nasze zadziwienie, gdy nasza przewodniczka Kasia powiedziała, że Turcja jest drugą po Ziemi Świętej, jeśli chodzi o chrześcijańskie ślady. Tu rozgrywały się najważniejsze sprawy kościoła czasów apostolskich i późniejszych.Tu miały miejsce pierwsze synody i sobory, jak Sobor Nicejski, Konstantynopolitański, Efeski, Chalcedoński oraz dwa kolejne Sobory Konstantynopolitańskie W Azji Mniejszej kształtowała się teologia chrześcijańska.
Szlakami rzymskich dróg Anatolii zaczęli przemierzać Apostołowie. Najlepiej udokumentowane są podróże misyjne św. Pawła, który wyruszał z Antiochii Syryjskiej i pokonał sam lub w towarzystwie uczniów, tysiące kilometrów po terytorium dzisiejszej Turcji. Odwiedzał gminy żydowskie, nawracał, zakładał pierwsze chrześcijańskie wspólnoty w Perge, Debre, Listrze, Ikonium. Pisał listy by napomnieć i umocnić w wierze świeżo nawróconych chrześcijan. W Efezie św. Paweł spędził blisko trzy lata. W Efezie przebywali również: św. Piotr wraz ze św. Markiem, św. Łukasz oraz św. Filip, zanim osiadł w odległym o 150 kilometrów Hierapolis. Tam też nawiedziliśmy ruiny kościoła, upamiętniającego męczeństwo św. Filipa.
Efez i okolice są związanie z działalnością św. Jana Ewangelisty, który był założycielem gminy chrześcijańskiej i pierwszym biskupem Efezu. W 95 roku Jan został przez cesarza Nerona skazany na wygnanie na bezludną wówczas wyspę Patmos. Podczas zesłania na Patmos, pod wpływem objawienia, św. Jan napisał księgę zwaną „Apokalipsa św. Jana”, w której są słowa: „Co widzisz, napisz w księdze i poślij siedmiu Kościołom: do Efezu, Smyrny, Pergamonu, Tiatyry, Sardes, Filadelfii i Laodycei”. W czasie naszej pielgrzymki nawiedziliśmy te miejsca, jak i też ruiny Bazyliki z grobem św. Jana Ewangelisty w Efezie.
Na Wzgórzu Słowików, powyżej ruin Efezu, znajduje się niewielka kapliczka tak zwany Domek Maryi. Na ruiny wczesnochrześcijańskiej budowli natrafił pewien francuski ksiądz w 1881 roku, korzystając z zapisków wizji siostry Anny Katarzyny Emmerich. Opis wzgórza oraz niewielkiego domku zainteresował ówczesnego biskupa Izmiru, który zlecił naukowcom przeprowadzenie stosownych badań. Ślad tych badań prowadził pod krzyż Jezusa na Golgocie. Wtedy to św. Jan zgodnie ze słowami Jezusa na krzyżu wziął Maryję do siebie „I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie”. W tym miejscu zwanym Maryemana, kult Matki trwa niemalże nieprzerwanie do dziś. Muzułmanie także odwiedzają to miejsce, czcząc Matkę wielkiego proroka Jezusa. Kilka lat temu wybuch pożar, który zatrzymał się przed Domkiem Maryi, co było poczytane jako nadprzyrodzona interwencja Matki Bożej.
Idąc maryjnym szlakiem dotarliśmy do ruin pierwszego kościoła pod wezwaniem Matki Bożej. To właśnie w tym kościele, na Soborze Efeskim ogłoszono Dogmat o Bożym Macierzyństwie Najświętszej Maryi Panny. Tak ważne miejsce, a zaznaczone jest tylko małym krzyżykiem na jednej ze ścian pozostałych ruin. Prawie wszystkie święte dla nas miejsca są w ruinie lub zamienione ma meczety jak majestatyczna świątynia Hagia Sofia w Istambule. Tylko w nielicznych kościołach w Turcji można odprawić msze św. Jeden z nich, gdzie sprawowaliśmy Mszę św. znajduje się w Smyrnie, dzisiejszy Izmir. Patronem kościoła jest żyjący na przełomie I i II wieku męczennik biskup Smyrny, św. Polikarp.
To tylko niewielki procent miejsc chrześcijańskich jakie warto odwiedzić w czasie wyjazdu do Turcji. Ot chociażby niesamowite formacje skalne w Kapadocji a w nich wykute katedry, kościoły, pomieszczenia klasztorne. Spotkamy tu największe podziemne miasta. Jedno z nich odwiedziliśmy. Znajduje się ono w Derinkuyu w Kapadocji. W 1963 r. podczas remontu domu właściciel odkrył tunel prowadzący do zawiłego labiryntu jaskiń znajdujących się na różnych głębokościach pod ziemią. Naukowcy szacują, że historia tej podziemnej metropolii sięga VII wieku przed Chrystusem. Mieszkańcy Derinkuyu ukrywali się przed wojnami i religijnymi prześladowaniami. Podziemne miasto było w stanie pomieścić około 20 tys. osób. System korytarzy został wyposażony między innymi w wentylację i studnie z pitną wodą, tłocznie wina… Nie wszystkie pomieszczenia służyły jako mieszkania. Część z nich wykorzystywano jako kościoły, szkoły czy magazyny gospodarcze. Oprócz ludzi pod ziemią mieszkały również zwierzęta. Obecnie odkryto takich miast ponad 40. Mniej znana Turcja czeka na nas.
Artykuł opublikowany w Kurierze Plus z dnia 29 lipca 2023 roku: